Kategorie
Prawybory USA 2020

Tom Steyer wysiada lżejszy o $191 milionów

Jak wspomniałem wczoraj Tom Steyer zrezygnował z ubiegania się o prezydenturę. Oficjalnie to się nazywa, że “zawiesił kampanię” – w USA się nie rezygnuje! 🙂

A kto to taki?

Kim był to Tom Steyer i czy go jeszcze zobaczymy w jakiś wyborach? Odpowiedź na drugie pytanie jest, że raczej nie. A kim był? Steyer to miliarder, który dorobił się na rynkach finansowych (prowadził hedge fund) i duży donator partii Demokratycznej. Oprócz tego filantrop i aktywista ekologiczny. Bardzo religijny – codziennie rysuje sobie na lewej dłoni krzyż jerozolimski (to taki 1 duży i 4 małe razem). Wielki propagator impeachmentu Trumpa, prawie od początku jego kadencji i to takiego impeachmentu za całokształt.

Przygotowania

Steyer początkowo mówił, że nie będzie kantować i tylko poprze pieniędzmi tego kto będzie nominatem. Jednak w lipcu 2019 oficjalnie zmienił zdanie i sam zaczął kampanię. Dlatego, że nie widział żadnych dobrych kandydatów i musiał ratować sytuację.

Napisałem oficjalnie, ponieważ sam w to nie wierzę. Domyślam się, że planował kandydować już od 2017 – i że raczej by ewentualnie zrezygnował z kandydowania, gdyby ktoś był dominujący. Było to widać po organizacji ruchu z impeachmentem. Steyer był jednym z pierwszych, którzy o tym mówili i sfinansował kosztem paru milionów $ ruch Need To Impeach. To był ruch, w którym organizowali się ludzie Trumpa po prostu nienawidzący i którzy chciejstwem chcieli go odsunąć. Chciejstwem, bo procedura impeachmentu jest taka, że Republikanie w Senacie musieliby być za. A na coś takiego trzeba by było mieć bardzo twarde dowody, np. na autentyczną zdradę stanu. To co to jednak Steyerowi zapewniło to bazę danych hardcoreowych Demokratów. Sami mu dali swoje nr telefonu, emaile i nawet drobny pieniądz. Ale tu nie chodziło o to ostatnie, chodziło o zaangażowanie.

Kampania

Steyer nie miał żadnej przeszłości politycznej. Nikt nigdy na niego nie oddał nawet 1 głosu (nie wiem, może w klasie kiedyś). Więc nie miał naturalnego zaplecza. Zasady ustalone przez DNC dotyczące uczestniczenia w debatach natomiast były takie, że aby tam być – czyli być poważnym kandydatem – trzeba było spełnić 2 warunki. Po pierwsze dostać poparcie wyrażone choćby $1 od pewnej ilości wyborców (wzrastało z debaty na debatę, początkowo kilkadziesiąt tysięcy wyborców, ostatnio już ćwierć miliona). Po drugie mieć odpowiednio wysokie wyniki w sondażach na szczeblu krajowym lub też z pierwszych 4 stanach.

Dzięki temu, że Steyer miał bazę danych Need to Impeach jego kampania mogła oferować za półdarmo sprzedaż różnych anty-Trumpowskich koszulek, kubków itp. do tej bazy. I te przelewy potem traktowano jako datki na kampanię, ilość popierających zgodnie z wymogami załatwiona! 🙂 Bardzo ładny ruch, szanuje tego kto to wymyślił. Jeżeli chodzi o sondaże to Steyer po prostu zalał Nevada i South Carolina (3ci i 4ty głosujący stan w kolejności) reklamami i ‘kupił’ odpowiednie poparcie tam w czasie, kiedy większość kandydatów skupiała się na Iowa i New Hampshire (1szy i 2gi).

Czy w ogóle mogło być pięknie?

Steyer zawsze miał małe szanse na wybór i jego strategia musiała liczyć na duuużo szczęścia. Szczęście nie nadeszło, ale w idealnym świecie wyglądałoby to tak:

  1. Dzięki dobrej prezentacji w debatach miałby 2-3 wynik w Iowa i New Hampshire, idealnie z jakimiś delegatami
  2. Dzięki temu, że wcześnie wydał dużo pieniędzy w Nevada i South Carolina wygrałby mocno w Nevada i zremisował lub może nawet wygrał w South Carolina
  3. Część innych umiarkowanych by do tej pory odpadła
  4. Na fali Nevada i South Carolina wygrałby Super Tuesday

Dość, że nic z tego się nie wydarzyło.

Steyer szczodrze wydawał kasę ze swojej fortuny. W South Carolina zatrudniał w kampanii ponad 100 osób, wydawał dziesiątki milionów $ na reklamy i dawał łapówki lokalnym politykom za poparcie. Tzn., brał przedstawicieli stanowych, wybranych w wyborach jako swoich doradców na pensje i Ci go popierali.

Tak, więc Steyer wydawszy $191 milionów (1/8 swojego majątku!) odchodzi z czynnej polityki. Łącznie wydał na reklamy parę razy więcej niż inni kandydaci razem wzięci… aż do nadszedł Bloomberg. Ten pojawił się na scenie niecałe 3 miesiące temu, ma 30x więcej kasy i już prawie wydał 3 razy tyle co Steyer 🙂

Skonczyłem ten tekst i własnie wskoczył news, że Buttigieg też się wycofał!

3 odpowiedzi na “Tom Steyer wysiada lżejszy o $191 milionów”

>> Skonczyłem ten tekst i własnie wskoczył news, że Buttigieg też się wycofał!

To trzeba było nie przerywać pisania 🙂

Hahaha 🙂
Spoko, popelnię na pewno tekst o Butti tez. Tym bardziej, ze o nim jeszcze usłyszymy. W dalszej przyszłośći na pewno, a może nawet jeszcze w tej kampanii.

W SNL (Saturday Night Life) potraktowano go jako kogoś, kto kocha ludzi, a zwłaszcza swoich politycznych przeciwników!! przy występach w debatach. ????
Do przejścia do historii trzeba mieć odwrotne atuty….on tego nie wiedział.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *