Kategorie
Koncepty Prawybory USA 2020

A co jak wszyscy umrą?

No dobra, nie wszyscy, ale co gdyby koronawirus zainterweniował w wyborach? Trump ma ponad 70 lat. Wspólny start zespołu Sanders i Biden na POTUS i VPOTUS (nie wydarzy się) by miał 156 lat. Dodatkowo: Trump z nadwagą, Sanders po zawale, a Biden z oznakami demencji.

Więc dziś zajmę się czarno humorystycznym scenariuszem, na wypadek, gdyby – już prawie nominat – Biden oraz Trump nie dotrwali do konwencji/ zaprzysiężenia. Co wtedy? Pence vs VPOTUS którego wybierze Biden?

Przed konwencją

Przed konwencją nie ma jeszcze oficjalnego kandydata, więc sytuacja jest prostsza. Delegaci na konwencję siłą rzeczy wtedy wybrać żywego kandydata na POTUS i on potem żywego VPOTUS.

Jeżeli doszłoby do tego, że Biden umiera lub jest w takim stanie, że nie może kandydować to wtedy jego delegaci są wolni, aby zagłosować na kogo chcą. Wielkie targowisko było by tym większe, że zasady partii Demokratycznej (ale nie w GOP) dość niedemokratycznie pozwalają na to żeby od drugiej tury głosowania oprócz 3979 delegatów wybranych przez wyborców głosowało też 771 “superdelegatów”, czyli aparat partyjny z poszczególnych stanów.

Tak czy inaczej konwencja kończy się wyborem żywego kandydata.

Po konwencji przed wyborami

Takiej sytuacji do tej pory jeszcze nie było. Natomiast obie partie mają dość szczegółowe zapisy w swoich statutach. Generalnie szef DNC/RNC zwołuje posiedzenie DNC/RNC i odbywa się głosowanie kim wakat zastąpić.

DNC/ RNC w identyczny sposób zapełnia i górę (POTUS) i dół (VPOTUS) nominacji swojej partii. Przy czym jest oczywiste, że jeżeli chodziłoby o dół to najprawdopodobniej wzięto by kogoś kolejnego z listy kandydatów którą zrobił sztab POTUSa. Jeżeli natomiast chodziłoby o górę to wtedy DNC/RNC decyduje i na pewno by był niezły bazar.

Po wyborach, przed głosowaniem elektorów

Taka sytuacja miała miejsce raz w 1872, ale też chodziło o Horace Greeley, który przegrał z Ulysses Grantem, więc nie miało to praktycznego znaczenia.

Co ciekawe, procedura jest wtedy dokładnie taka sama jak przypadku przed głosowaniem wśród ogółu wyborców. Należy pamiętać, że wyborcy podczas wyborów w listopadzie nie wybierają technicznie Trumpa czy Bidena tylko wybierają elektorów ze swojego stanu. To ci elektorzy potem dopiero wybierają POTUSa w swoim własnym głosowaniu.

Tak, więc o wyborze już na 100% kolejnego POTUSa decydował by wtedy establishment DNC/RNC. To to by był dopiero bazar! Powiedzmy, że nominację dostaje jakimś cudem Sanders (powiedzmy, że Biden już nie żył), po czym wygrywa wybory z Trumpem. Wtedy sam Sanders umiera, a DNC decyduje, że kandydatem Partii Demokratycznej jest… Clinton 🙂 I elektorzy Demokratów by głosują za nią.

Po elektorach, przed zaprzysiężeniem

Po głosowaniu w koledżu elektorów sytuacja zmienia się całkowicie. Zgodnie z art 20 Konstytucji USA, jeżeli POTUS elekt umiera to w jego buty wchodzi VPOTUS elekt i dobiera sobie innego VPOTUSa.

Urzędujący POTUS

Dokładnie tak samo jak powyżej jest jeżeli koronka by dopadła Trumpa. Wtedy z automatu POTUSem zostaje Mike Pence (art 2 Konstytucji USA). Pence by musiał sobie wtedy dobrać jakiegoś VPOTUSa.

No, ale może jednak się uda i nie trzeba będzie do tego wpisu już wracać…

W odpowiedzi na “A co jak wszyscy umrą?”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *