Wchodzimy w okres kampanii wyborczej, kiedy partia, która nie ma prezydenta pierwszej kadencji wybiera swojego kandydata na wiceprezydenta. W tym roku u Demokratów będzie to najprawdopodobniej kobieta, ponieważ Joe Biden zapowiedział podczas debaty z Sandersem, że wybierze kobietę.
Biorąc pod uwagę, że USA się zmaga z Covid-19 i pewnie będzie się wkrótce zmagać z wywołaną przez niego recesją Trump może te wybory przegrać. Dlatego ta, która będzie kandydatką na VPOTUS u Bidena może być historycznie pierwszą kobietą VPOTUS w USA. Chętnych nie brakuje i są zmotywowane. Zrobię niedługo wpis o kandydatkach, ale teraz najciekawsze jest to jak kandydatki konkurują.
Jak opisywałem w poprzednim wpisie Joe Biden ma problemy z związku z oskarżeniem o gwałt przez swoją byłą pracownicę Tara Reade. W USA roku 2020 każde plemię zawsze broni swojego. Ale do poczucia przyzwoitości. Kandydatki na VPOTUS Bidena – mimo, że niektóre z historią feministyczną i gębą pełną me-too – bronią go zawzięcie, aby wykazać zawczasu swoją lojalność. I wygląda to dość komicznie, bo półtora roku temu przy nominacji Kavanaugh do SCOTUS wszystkie gardłowały jak to trzeba zawsze wierzyć kobietom. A teraz ta zasada dostała dopisek “No chyba, że lubimy faceta, którego oskarżają.”
Stacey Abrams
Była kandydatka na gubernatora Georgii rok temu przy nominacji Kavanaugh do SCOTUS – “I believe women…”
Stacy Ambrams dziś “I believe Joe Biden. I think that he is telling the truth” 🙂
Elizabeth Warren
Elizabeth Warren kiedyś nie tylko wierzyła kobietom, ale już po wyborze do SCOTUS chciała impeachementu Kavanaugh.
Teraz okazuje się, że mężczyźni w swoich zaprzeczeniach o gwałt potrafią być wiarygodni i przekonujący. https://thehill.com/homenews/senate/496134-warren-calls-bidens-denial-of-sexual-assault-claim-credible-and-convincing
Peleton cały
Ten wpis stałby się nudny jakbym miał wypisać wszystkie. Ale jest masa kolejnych kandydatek na VPOTUS, które nagle dostrzegły, jak fałszywe są kobiety. Zadeklarowana feministka gubernator Gretchen Whitmer. Była kandydatka na POTUS Sen. Kirsten Gillibrand, która bazowała w kampanii na prawach kobiet właśnie. Żona Billa Clintona, który “nie miał seksu z tą kobietą” Hilary Clinton. Ale także Speaker Pelosi, choć ona VPOTUS nie będzie, bo żaden to awans ze stanowiska Speakera.
Na koniec warto pewnie wspomnieć Kamalę Harris, która choć jest w topowej lidze do nominacji na VPOTUS, akurat w sprawie się jeszcze nie wypowiedziała. Natomiast sztab Bidena patrzy i ocenia.