Jest bardzo przydatne, żeby czytając tekst znać agendę, która przyświeca autorowi.
W moich wpisach widać czasem ocenę działań – „bardzo dobre”, „nie podoba mi się” itp. Nie to znaczy to, że się z danym działaniem utożsamiam lub nie. Ani że wydaję osąd moralny. Nie znaczy też, że jest to dobre lub nie dla przeciętnego mieszkańca nadrzecza Missisipi czy Wisły.
Ocena jest z punktu politycznego profesjonalizmu. Czy autor danej wypowiedzi lub czynności sobie pomaga czy szkodzi – zakładając, że chce wygrać kolejne wybory. Ta sama czynność zrobiona w ten sam sposób i w tym samym momencie, ale przez różnych kandydatów może się różnie „podobać”. Ich targetowane elektoraty i sytuacje mogą być różne.
Nie każdemu jest do twarzy w każdym kolorze.
[poza moją żoną, która czasem tu wchodzi, jej do twarzy we wszystkim]