Kategorie
Koncepty Prawybory USA 2020

Enthusiasm gap

Jest dyskusja na temat tego na ile liczy się entuzjazm wyborców w demokracji (nie tylko w USA, ogólnie). W końcu głos oddany na kandydata A, którego wyborca kocha i dosłownie życie by oddał to jest 1 głos. A głos oddany zatykając nos, na zasadzie “mniejszego zła” na kandydata B – którego się nawet wcale nie chce – i jest to głos oddany “przeciw komuś” to również jest 1 głos.

Teoria i praktyka

Generalnie w demokracji liczą się głosy. W dniu wyborów nie ma znaczenia, dlaczego ktoś wrzucił głos do urny, ważne, że wrzucił (i czy ważny).

W pierwszych głosowaniach w 2020 w prawyborach w New Hampshire, podczas wywiadów exit pools było to widać przepięknie. Byli rozentuzjazmowani 20 latkowie głosujący na Sandersa którzy naprawdę nie mogli się doczekać. Ale była też kobieta, która powiedziała, że do końca nie mogła się zdecydować pomiędzy Klobuchar, Warren i Buttigieg. W końcu głos dostała Klobuchar, bo tak wyszło z wyliczanki w budce w komisji. Głosy takie same.

Nikt też nie dostaje medalu za drugie miejsce (mówię o standardowym głosowaniu, są rzadkie i mądre systemy głosowania jak STV gdzie to ma znaczenie). Głosu nie da się też podzielić. Za bycie “wyborem rezerwowym” w dniu wyborów nie dostaje się nic.

Nie ma głosów ujemnych, jeżeli masz swoją grupę wyborców, a reszta cię po prostu gorąco nienawidzi to intensywność tej nienawiści nie ma żadnego przełożenia.

2 głosy oddane przez wyborców całkowicie zrezygnowanych zawsze przeważają nad 1 głosem entuzjasty.

Czy w takim razie entuzjazm ma jakiekolwiek znaczenie? Ma i nawet spore – dla frekwencji i tego kto się do urny pofatyguje. Pogoda może być ładna lub brzydka i pomysłów co robić w czasie głosowania może być wiele. Dodatkowo w USA dzień głosowania nie jest dniem wolnym od pracy! Dalej, kolejka do komisji długa lub krótka. Czekanie w niej z dziećmi… no to zawsze jest świetna zabawa. Entuzjazm pomaga przezwyciężyć te przeciwności (spójrzcie na dziadka na zdjęciu!). Entuzjazm może też być zaraźliwy, a zmotywowani wyborcy będą bardziej przekonywać innych i/lub pomogą innym dostać się do urn.

Najlepiej to widać na przykładzie prawyborów typu caucus. Tam udział to jest poświęcenie na głosowanie 3-4 godzin. Wymaga prawdziwej determinacji. O ile niższa by była frekwencja w ostatnich wyborach w których braliście udział gdyby oprócz dojazdu trzeba było spędzić w komisji 4 godziny?

Enthusiasm gap na 7 miesięcy przed wyborami

To o czym piszę powyżej nie jest czysto teoretyczne. Biden jest teraz tzw. Domniemanym Nominatem. Jego przewaga jest na tyle duża, że biorąc pod uwagę trajektorię to o ile dożyje konwencji to będzie miał nominację. A tu telewizja ABC i Washington post opublikowali właśnie nowy sondaż: jak się okazuje entuzjazm dla Bidena jest najniższy spośród nominatów Demokratów z ostatnich 20 lat. Tylko 24% jego wyborców jest bardzo zmotywowanych, aby na niego głosować. 26% jest zdemotywowanych.

Wręcz przeciwnie ma się sytuacja z Trumpem – 53% jest bardzo zmotywowane, jedynie 14% się zmusza do popierania go.

Dodatkowo wyszedł też wczoraj jeszcze inny sondaż. Ten pokazał, że ponad 80% wyborców aktualnie chcących głosować na Trumpa jest już absolutnie zdecydowanych na niego. Ta grupa deklaruje, że na pewno nie zmieni zdania. Odsetek wyborców Bidena tak mocno przekonanych do niego to 45%.

Więc Trump i ma mocniejsze trzymanie na swoich wyborcach i większą szansę, aby wyciągnąć kogoś z drugiej strony. Biden po prostu nikogo nie rusza. Jak to mówiła pół roku temu żona Bidena – “Wasi inni kandydaci mogą być lepsi niż Joe w – dajmy na to służbie zdrowia. Trudno, musicie to przełknąć i na niego zagłosować. On naprawdę wygra z Trumpem.”

Cóż, się zobaczy. Entuzjazm nie wpływa bardzo na wynik wyborów. Ale enthusiasm gap już tak.

9 odpowiedzi na “Enthusiasm gap”

Masz jeszcze jeden aspekt – wyborca z dużym pozytywnym entuzjazmem dla kandydata będzie często przekonywał innych ludzi do niego / niej i często może to się udać, więc w ten sposób wygeneruje dodatkowe głosy dla kandydata.

Wyborców Bidena to trzeba pytać na ile są zdeterminowani żeby zagłosować przeciw Trumpowi, a nie za Bidenem. To jest właściwe pytanie. Mogą mieć w d***e Bidena, ale jeśli będą chcieli za wszelką cenę uniknąć Trumpa na drugą kadencję to będą zdeterminowani żeby oddać swój głos (zwlaszcza jeśli mieszkają w swing state)

Na razie widać, że baza Biena jest raczej z nim pogodzona niż go popiera. Na to o czym piszesz jeszcze przyjdzie pora jak już się prawybory zakończą i zobaczymy jakie będą nastroje wśród progressives Sandersa.
Poprzednio 15% zagłosowało na Trumpa. Ale też Clinton nie dała im nic, żadnego ochłapu nawet. Zobaczymy czy Biden będzie mądrzejszy i jakie będą nastroje w połączonej bazie Demokratów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *