Joe Biden jest domniemanym nominatem już parę tygodni. Prawybory co prawda toczą się dalej – właśnie sąd na wniosek byłego kandydata Andrew Yanga odrzucił odwołanie ich w Nowym Jorku – ale tak naprawdę to uwaga Bidena jest już na Trumpie.
Biden ma na celowiku 3 grupy wyborców (można to oczywiście skomplikować, ale na potrzeby tego posta wystarczy. Po pierwsze utrzymać swoją koalicję Czarnych i starszych Demokratów, która dała mu zwycięstwo w prawyborach. Po drugie potrzebuje oderwać część umiarkowanych Republikanów Trumpowi, tzw. Never-Trumpers. To się udaje.
Trzecie, co się na razie nie udaje to skonsolidować partię Demokratyczną i uzyskać poparcie lewego skrzydła.
Ja? Może być różnie…
Kilka dni temu wyszedł bardzo ciekawy sondaż dobrej sondażowni Suffolk University. Zgodnie z nim jedynie 38% wyborców którzy chcieli Sandersa jest bardzo lub trochę zadowolonych, że ostatecznie partię reprezentować będzie Biden. Co gorsza 15% mówi, że na niego nie zagłosuje, a dodatkowe 8% nie jest pewnych czy to zrobi. Więc Biden może stracić prawie 1/4 skrzydła Sandersowego.
Co zrobi te 23%? 8% jeszcze nie wie, 8% zagłosuje na inną partię (większość pewnie Zielonych), 2% nie pójdzie głosować wcale, a 4% zamierza głosować na Trumpa. To jest bardzo, bardzo słaby wynik dla Bidena i sygnał do alarmu. Sanders tutaj pewnie już nie pomoże. Poparł Bidena i 82% o tym słyszało. Ale i tak 1/4 Sandersnistas chce usłyszeć jakieś konkretne red meat, np legalizację marihuany, pensję minimalną, darmowe studia itp, a 34% uważa, że konkretne propozycje są ważniejsze niż ogólny cel pokonania Trumpa.
Młodzi dalej niepogodzeni
Wyborcy Sandersa byli dużo młodsi niż Bidena. Wśród kohorcie 18-29 lat Sanders wygrywał 80:20. Na ten początkowy problem z młodymi nakłada się teraz oskarżenie o napaść seksualną Tary Reade. Młodsi są mniej tolerancyjni wobec oskarżonych o takie zachowania (młode kobiety zwłaszcza) i to powoduje, że 40% Demokratów poniżej 45 roku życia chce wymiany nominata! Poniżej pełne rozbicie z Morning Consult, również bardzo dobrej sondażowni.
Biden ma problem. Nie znaczy to oczywiście, że nie może wygrać. Covid-19 może spowodować, że te wybory będą po prostu oceną jak Trump sobie poradził z kryzysem. I jeżeli tak będzie, a wyborcy uznają, że źle to wygra z nim szklanka wody z dużym “D” namalowanym z boku. Ale, jeżeli nie to powinien, się za ten problem czym prędzej zabrać.