Kategorie
Wybory 2020

Republikanie bez konwencji?

W kalendarzu wyborczym symboliczny moment, kiedy kończą się prawybory i zaczynają wybory to konwencja partyjna. Na konwencji nominat partii mimo, że jest już znany od dawna oficjalnie zostaje nominatem.

Konwencje – gdzie

Konwencje często się robi w stanach, które są polami bitwy pomiędzy partiami (battleground states). Nie ma na to specjalnego dowodu, ale jest przekonanie, że zorganizowanie konwencji dowartościowuje dany stan i daje jakiś ułamek % podczas wyborów. W 2016 Republikanie zrobili konwencję w Ohio, które przez kilka cykli było battelgroundem (teraz już jest ‘red state’). Demokraci zrobili swoją w Pensylwanii, która chcieli obronić, co się nie udało.

W tym roku Demokraci robią swoją konwencję 10-17 sierpnia w Milwaukee, Wisconsin. Jest to stan, który Trump w 2016 wygrał 23000 głosów na prawie 3mln oddanych i które w 2016 Clinton nie odwiedziła ani razu, więc na pewno nie dowartościowała. Republikanie swoją tradycyjnie tydzień po, czyli 24-31 sierpnia w Charlotte, North Carolina.

I tutaj pojawia się pewna ciekawa sytuacja. Mimo, że Republikanie mają więcej gubernatorów niż Demokraci w skali całego kraju to akurat w obu tych stanach jest teraz Demokratyczny gubernator.

To dla was zbyt niebezpieczne

Trwa pandemia. W USA ile stanów tyle podejść do odmrażania gospodarki. W Kalifornii jest jak w Polsce (fajnie to zdanie i wreszcie prawdziwe!). Geogria natomiast ma już otwarte spa. A na Florydzie nie ma co odmrażać, bo nic nie zamrażano.

Demokraci swojej konwencji na pewno nie odwołają. Więc w Wisconsin na pewno uznają, że będzie bezpiecznie do takich zgromadzeń. Natomiast ciekawa sytuacja jest z konwencją Republikanów. Demokratyczny gubernator North Carolina Roy Cooper może uznać, że w jego stanie sytuacja na to nie pozwala. Na razie odmrażanie w North Carolina idzie wolno.

Z drugiej strony Charlotte – miasto całkowicie kontrolowane przez Demokratów – 2 tygodnie temu zaakceptowało grant federalny na $50mln związany z pokryciem kosztów bezpieczeństwa imprezy. Głosowanie co prawda było bliskie 6:5, ale wątpliwe, aby zrobili tak bez konsultacji z gubernatorem.

Tytuł dałem trochę click-baitowy. Bo na pewno Republikanie jakąś konwencje mieć będą. W najgorszym razie wirtualną, ale też w razie czego zmienią siedzibę. Konwencja to oczywiście ogromna logistyka, ale w najgorszym wypadku w czerwcu podejmą decyzje, że się przeniosą np. na Florydę.

2 odpowiedzi na “Republikanie bez konwencji?”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *