Oglądając politykę amerykańską, na co dzień mam prawdopodobnie większą niż przeciętna tolerancję na naciąganie i niedopowiedzenia. A spin traktuję, jako rzecz oczywistą. Trump też znacząco poszerzył ludzkie horyzonty w tym zakresie 🙂 Jednakże Joe Biden… och Joe Biden.
Biden i South Carolina
Dla przypomnienia, w sobotę są prawybory w South Carolina, a jest to stan gdzie większość wyborców w prawyborach stanowią Czarni. Jest to też stan gdzie Biden zainwestował mnóstwo czasu, pieniędzy i wpływów.
Dla Bidena to już trzecia, ostatnia w życiu próba zdobycia prezydentury – i może się skończyć w sobotę. Jeżeli Biden nie wygra to będzie kompletnym loserem i być może nawet nie poczeka na Super Tuesday. Dodatkowo partyjne elity go w myślach zamordują metoda tysiąca nacięć, ponieważ jego obecność w prawyborach utrąciła min. dwoje czarnych senatorów Kamala Harris i Cory Booker, którym zabrał tlen. Dość powiedzieć, że mu na South Carolina zależy.
South Carolina jest stanem z Południa, byłym stanem niewolniczym i mającym bardzo skomplikowane relacje rasowe. Bardzo upraszczając większość Białych głosuje na GOP, mniejszość i 90% Czarnych na Demokratów. W prawyborach Demokratów większość stanowią Czarni.
Joe Biden, jako VPOTUS Obamy miał ogromną przewagę już na starcie, zwłaszcza wśród starszych. Ale poprzez 100 codziennych komicznych gaf – których opisanie jest dobrym tematem na innego posta – tę przewagę utracił. I teraz jest zdesperowany, aby nie przegrać.
Nelson Mandela
Biden zaczął tracić swój najpewniejszy elektorat – starszych Czarnych wyborców. Aby przywołać tę kluczową grupą demograficzną do matecznika postanowił wykorzystać epizod ze swojego życia związany z Nelsonem Mandelą.
2 dni temu na wiecu Biden opowiedział, jak w latach 70tych XX w czasie głębokiego apartheidu pojechał do Południowej Afryki. Biden – wtedy senator z Delaware – był wtedy w oficjalnej delegacji rządowej, ale się odłączył, aby pojechać tam gdzie Mandela siedział w więzieniu. To nie były czasy, kiedy takie zachowanie było oczywiste ani do końca bezpieczne. I tak Biden został aresztowany na ulicy w Soweto razem z ambasadorem USA przy ONZ, przesłuchany i odesłany do domu.
Z Mandelą się wtedy nie zobaczył. Ale kiedy Mandela – już, jako prezydent RPA – pojechał do USA to poza protokołem dyplomatycznym przecisnął się do Bidena. Pamiętał o tym, że Biden chciał go odwiedzić i mu publicznie podziękował za to, że był taki dzielny. Jest to naprawdę piękna historia.
…dlatego nie pasuje. Jest jeszcze jeden drobny szczegół w tej opowieści… jest to historia całkowicie zmyślona. CAŁKOWICIE.
No i co?
No i nic. Biden zagrał va banque, żeby wygrać wśród starszych czarnych wyborców. Jeżeli przegra South Carolina to game over. Nie ma znaczenia jak bardzo przegra i dlaczego. Jeżeli wygra to też nie. Starsi czarni wyborcy w South Carolina już zagłosują, może mu się to odbije czkawką, a może nie, 100 innych tematów przykryje ten. Z resztą nie takie kłamstwa prostowano. Nie takie też numery robiono na moment przed ważnym głosowaniem 🙂
Biden jest opcją preferowaną przez sporą część establishmentu. Nie będzie też, więc wielkiego grzania w mediach tego kłamstwa, tym bardziej, że nikt z establishmentu nie chce za bardzo pomagać Sandersowi.
Ciekawe natomiast od strony technicznej jest wypuszczenie tego aż na 3 dni przed głosowaniem. Jest to raczej długo. Zwykle się czas takich wrzutek skraca maksymalnie, żeby nie było czasu na weryfikowanie faktów. 24H są ok. Stąd zastanawiam się trochę czy zamiast skomplikowanej strategii, która mu przypisuję nie była po prostu jedna z gaf Bidena, który czasem sobie po prostu plecie, bo… bo ludzie się różnie starzeją.
W odpowiedzi na “Biden chwyta się brzytwy”
[…] było z historią jak to został aresztowany za chęć spotkania się z Nelsonem Mandelą, co już opisywałem. Część uważała, że to był desperacki ruch przed prawyborami w South […]