Kategorie
Prawybory USA 2020

Tulsi Gabbard kończy kampanię

Tulsi Gabbard wycofała się i poparła Bidena. Mimo, że o niej mało pisałem Tulsi Gabbard była również cały czas kandydatką (i nawet zdobyła 2ch delegatów w Samoa Amerykańskiej!). Od paru miesięcy nie miała szans ani na wybór ani na udział w debatach. Teraz oficjalnie został już tylko Biden i Sanders.

Kim jest Tulsi Gabbard

Tulsi jest bardzo barwna postacią. Z pochodzenia jest Hinduską. W młodości o poglądach bardzo konserwatywnych (prowadziła nawet kampanię przeciw małżeństwom gejów), potem coraz bardziej liberalnych.

Jest czynnym majorem armii amerykańskiej i kongresmenka z Hawajów. Była parę razy na misji w Iraku. To doświadczenie spowodowało, że Tulsi jest za polityka dużo bardziej izolacjonistyczną niż obecna.

W latach 2013 – 2016 była wiceszefowa DNC. Nie dokończyła swojej 4-letniej kadencji, ponieważ odeszła w 2016. Przy okazji poparła Sandersa, zarzuciła DNC stronniczość i popieranie Clinton przeciw Sandersowi. Generalnie chodziło o to, że DNC chciało kampanie zrobić jak najkrótszą i w praktyce ukoronować Clinton. Zaplanowało np. tylko 6 debat (vs 26 w 2008) i to jeszcze tak, aby nie zwiększać za bardzo oglądalności. I jak się też potem okazało Clinton dostawała pytania do debat.

Zarzuty wobec DNC były i wcześniej, ale oskarżenie płynące od rezygnującej wiceszefowej miały zupełnie inną wagę.

Wojna z DNC i wojna z Clinton

DNC nienawidzi Tulsi. Hillary Clinton też nienawidzi Tulsi. I pamięta.

Najwięcej uwagi podczas tej kampanii Tulsi dostała w momencie, gdy Clinton powiedziała o niej, że jest ulubionym kandydatem Putina (obok Sandersa). A potem, że w ogóle jest jego agentką, (co biorąc pod uwagę, że jest czynnym majorem US Army było dość ciekawą rewelacją). W efekcie Clinton dostała pozew na $50mln odszkodowania.

DNC natomiast robił, co mógł, aby jej nie dopuścić do kolejnych debat. Warunki uczestnictwa były na początku 2. Trzeba było mieć pewną ilość przelewów poparcia, (czyli choćby $1 od pewniej ilości osób) oraz mieć określony % w wiarygodnych – czytaj zatwierdzonych każdorazowo przez DNC – sondażach. I tak się jakoś od września 2019 przydarzało, że prawie zawsze tam gdzie Tulsi Gabbard zdobywała potrzebne poparcie to sondaż DNC nie uznawało za wystarczająco wiarygodny.

Kampania

W bardzo rozproszonym polu kandydatów, z jakim mieliśmy do czynienia w 2019 ważne jest, aby być wyrazistym. Trzeba mieć core’ową grupę swoich zwolenników. Lepiej jak 50% cię nie cierpi i 20% uwielbia, niż jeżeli 100% uważa za ok, ale maja lepsze opcje.

Strategia Tulsi opierała się o zdobycie takiej grupy, dla której najważniejsze jest zakończenie “głupich wojen” w Iraku i Afganistanie. Niestety dla Tulsi 2020 to nie 2008. Wojny ludziom przeszkadzają, ale już nie aż tak bardzo, bo ich skala jest dużo mniejsza. Więc grupa popierająca Tulsi oscylowała w granicach 2-4%. A wybicie się ponad było utrudnione w momencie, kiedy przestała brać udział w debatach.

Ponadto Gabbard musiała się ciągle – chyba w każdej debacie, w jakiej była – tłumaczyć z antygejowskiej przeszłości oraz z tego, że się spotkała z Assadem. Ale zamiast ubierania tego w pacyfizm DNC tworzyło narrację, że po prostu Gabbard lubi dyktatorów. W efekcie w trakcie kampanii 2019 i 2020 im więcej ludzi o Gabbard słyszało tym bardziej jej popularność malała.

Największy wpływ na kampanię miała w lipcu 2019. Jak pokazała historia wiele gwiazd ułożyło się dla Joe Bidena. Tulsi była jedną z tych gwiazd. Kamala Harris (czarna senator z Kalifornii) rozjechała Bidena podczas pierwszej debaty w praktyce zarzucając mu, że współpracował w Senacie z rasistami i wspierał segregację. Biden zanurkował wśród poparcia u czarnych wyborców, a Harris wybiła się w sondażach na 2gą pozycję. Podczas 2giej debaty z odsieczą przyszła właśnie Tulsi Gabbard rozjeżdżając z kolei Harris za jej przeszłość, jako prokurator Kalifornii. Samej Tulsi to nie pomogło, ale Biden odzyskał, co stracił. Harris natomiast już się nie pozbierała.

Poparcie Bidena

Poparcie Bidena na koniec kampanii było dużym zaskoczeniem dla zwolenników Tulsi. Była kandydatem anty-establishmentowym, a poparła establishement podczas, gdy Sanders jeszcze żyje. Część jej zwolenników nie może jej tego wybaczyć. Ale większość tak.

Prawda jest taka, że lada dzień Sanders sam poprze Bidena i się wycofa. Jaki więc byłby sens popierać go?

Ponadto Sanders ma pewną historię nielojalności wobec swoich zwolenników. W 2016 Tulsi Gabbard nadstawiła dla niego głowy. Nie wsparł jej później w żaden sposób. W czasie tej kampanii, też nigdy go nie zaatakowała i raczej miała dla niego same ciepłe słowa – ale gdy DNC ja wyrugowało z debat to Sanders się o tym nawet nie zająknął. Słowem, nie była mu nic winna, a poparcie kandydata establishmentu przynajmniej trochę zasypuje przepaść pomiędzy nią i DNC. Tulsi jest młodą (38), brązową kobietą. W dodatku weteranem. Myślę że jeszcze o niej usłyszymy.

Tulsi vs Trump

Gdyby jednak jakimś cudem Tulsi zdobyła nominację to byłaby dość ciekawym kandydatem przeciw Trumpowi. Jednym z argumentów Trumpa przeciw Clinton było to, że popierała “głupie wojny”, a on je zakończy. Trump nie był w 2001 czy 2003 politykiem, a jego wypowiedzi z tego okresu są niejednoznaczne. Mógł, więc w 2016 bez problemu tak twierdzić. Wojen jednak nie zakończył. Tulsi – jako żołnierz wystawiony przeciw komuś, kto unikał poboru do woja w czasie wojny w Wietnamie (dla synów z bogatych i wpływowych rodzin to nie był problem) – mogłaby urwać sporo głosów z wojskowych i weterańskich rodzin, które zwyczajowo głosują na kandydata GOP, a nie Republikanów. To mogło spowodować, że w grze byłyby stany jak South Carolina, mające wiele baz wojskowych, które zwykle w grze nie są i solidnie głosują na GOP.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *